Rustykalne wesele w Gajówka Obręb
Basia i Artur

Ślub rustykalny Basi i Artura był jedną z tych ceremonii, na którą wyczekiwałem z wielką radością i ekscytacją. Dlaczego ? Po pierwsze – są fantastycznymi ludźmi i niesamowicie zakochaną w sobie Parą. Miałem przyjemność przekonać się o tym podczas naszej sesji narzeczeńskiej w Łodzi. To właśnie wtedy spotkaliśmy się po raz pierwszy. Była to świetna okazja do nawiązania pierwszej relacji oraz zbudowania obustronnego poczucia komfortu i zaufania. Basia i Artur przyjechali wówczas w moje rodzinne strony, kradnąc swoją miłością moje serducho.



Gajówka Obręb - rustykalna sala weselna


Po drugie – ich przyjęcie miało się odbyć w przepięknej i rustykalnej Gajówce. Do Gajówki miałem, mam i zawsze będę miał sentyment. Zlokalizowana jest na terenie Chojnowskiego Parku Krajobrazowego, w miejscowości Obręb. Jest to dosyć blisko tętniącej życiem Warszawy, ale wyczuwalny spokój i diametralnie inne tempo życia stanowią idealny kontrast do wielkiej metropolii. Wyobraźcie sobie, piękne sosnowe lasy, pola i łąki, cisza i spokój, a w tym wszystkim miejsce w którym poczujecie się dosłownie jak w domu. Idealne miejsce na ślub rustykalny. Można się tutaj naprawdę zatracić i utrwalić najpiękniejsze momenty Waszego życia. Pisząc ten tekst myślami już tam jestem i czuję zapach pobliskiego lasu i słyszę jego szum…



Przygotowania czas zacząć


Wracając na chwilę na ziemię, przypomina mi się droga na przygotowania Artura – trasa A2, odcinek Łódź-Warszawa. Nauczony doświadczeniem zawsze jadę z minimum godzinnym zapasem, na wypadek przysłowiowego „W”. Nawigacja pokazuje mi ostatnie 10km, zaczynają się pierwsze zjazdy i nagle, na czteropasmowym odcinku wszystko staje w miejscu! 3km przed moim zjazdem gdzieś trafiła się stłuczka i pojawiła się chwila grozy. Zastanawiałem się, czy biec ze sprzętem pod pachą, czy czekać, ale zachowałem spokój i po kwadransie wszystko ruszyło. Szczęśliwy dotarłem na miejsce przygotowań Artura.


Wiecie co wówczas zobaczyłem ? Uśmiechniętego, z otwartymi ramionami, machającego do mnie prosto ze swojego balkonu Artura. Bez wątpienia, uśmiech to najlepszy motor napędowy do wszystkiego! W międzyczasie przyjechała super ekipa od filmu (Cud Mood), także mogliśmy zacząć przygotowania. Ależ one były emocjonalne… Artur otrzymał z rąk swojego świadka list napisany przez Basię… Ta wyjątkowa kobieta,  napisanym prosto z serducha słowem sprawiła, że ten silny mężczyzna uronił kilka łez. Gdy skończyliśmy szykowania, sącząc szlachetny trunek przeczytał go jeszcze raz, a jego oczy mówiły jedno – Kocham Ciebie, wkrótce będę Twoim Mężem, a Ty moją upragnioną Żoną.


Aby ta dwójka zakochanych nie widziała się w trakcie przygotowań, Basia postanowiła ubrać się w mieszkaniu swoich rodziców. Ale tam był przyjemny gwar i już wyczuwalne narastające pozytywne napięcie przed ceremonią życia! Złapałem trochę naturalnych ujęć, następnie szykowanie i ledwo zdążyłem zrobić Basi kilka portretów przyjechał, jej ukochany! Świat się na chwilę zatrzymał, by później nabrać solidnego tempa i nim się obejrzeliśmy byliśmy już po ceremonii kościelnej, życzeniach i czekaliśmy na przyjazd Młodej Pary w Gajówka Obręb. Ależ to wszystko było pięknie dopracowane! Wspaniałe, rustykalne dekoracje, niezliczona ilość rozwieszonych nad stołami lampek, słodki stół który dosłownie można było już jeść oczami, zespół w pełnej gotowości do przyjęcia Nowożeńców i ich gości, obsługa dopieszczająca do końca każdy drobiazg. Niesamowity klimat!



Wesele! Hej!


Przyjechali ! Basia i Artur! Radośni, kipiący szczęściem i miłością. Przyjęcie otworzył toast i zaproszenie do wspólnego obiadu. Pomimo, że była to końcówka września, wspólnie z ekipą filmową porwaliśmy Młodych na szybką sesję. W efekcie Zakochani  mogli się chwilę sobą nacieszyć, a my przy okazji ustrzelić kilka klatek tego szczęścia. Po sesji Młodzi oficjalnie otworzyli imprezę swoim pięknym pierwszym tańcem, a Zespół M-Art rozgrzał później parkiet do czerwoności. Bez wątpienia była energia, oj była! Później było też podziękowanie dla rodziców w formie seansu filmowego. Co więcej, na świeżym powietrzu – zupełnie jak w plenerowym kinie.



Wiecie co jeszcze jest mega w Gajówce ?


Oprócz sesji dziennej, nadaje się ona idealnie do klimatycznych sesji nocnych! Wszystkie girlandy, lampki i rustykalna huśtawka opatulona bluszczem i światełkami robią niesamowity klimat. To właśnie na tej huśtawce zrobiłem Basi i Arturowi kilka ujęć i przy okazji pochwalę się, bo jedno z nich otrzymało medal w kategorii „Portret Pary Młodej”, na międzynarodowym konkursie profesjonalnych fotografów ślubnych (World’s TOP 25 Wedding Photographers Contest) organizowanym przez Prowed Award.


Bez wątpienia, Wesele Basi i Artura było wspaniałe i nasiąknięte tym czym być powinno – emocjami, miłością, uśmiechem, łzami szczęścia i niebywałą energią na Gajówkowym parkiecie. Miejsce przyjęcia zasługuje również na pochwały i oklaski na stojąco. Co więcej, postawiło kropkę nad „i” w tym pięknym dniu, stwarzając idealne warunki, aby zrobić przyjęcie po swojemu i według własnych zasad.


Basiu, Arturze – bardzo dziękuję za zaufanie i pokazanie mi kawałka Waszej miłości, którą starałem się dokumentować najlepiej jak tylko umiałem. Ściskam Was mocno!


 

Miejsce przyjęcia –  Gajówka Obręb – rustykalna sala weselna

Słodki stół – Torty Bronki

Dekoracje BOHO – Scenerie w tle

Kwiaty – Twoja Florystka

Suknia – La Mariee

Biżuteria – Bijou Brigitte

Film – Cud Mood

Zespół – M-Art

Prowed Award – World’s TOP 25 Wedding Photographers Contest