Wesele w stodole Sobienie Królewskie
Marta i Michał

Dzisiaj zabieram Was skokiem w nadprzestrzeń, prosto na ślub Marty i Michała.


Nie bez powodu użyłem frazesu rodem ze Star Wars, bo nasz Pan Młody jest ich wielkim fanem. Świadczą o tym chociażby odjechane spinki do mankietów z emblematem Gwiazdy Śmierci. Jak się przypatrzycie to i wśród kolekcji tatuaży mignie Wam Szturmowiec Imperium, czy Tie Fighter! Nawet ujęcie zadaszenia kościoła wygląda jak nadlatujący krążownik Imperium. Aaaaj takie małe i ukryte smaczki dodały osobistego klimatu w tym reportażu. Tego dnia pogoda dopisała nam fenomenalnie, mocne słońce i ciepełko, w sam raz na wrześniową uroczystość, która odbyła się w klimatycznej stodole kompleksu Sobienie Królewskie. Tam też zaczęliśmy przygotowania Michała. Nie brakowało radości i całej masy humorystycznych akcentów, przepona dosłownie dobrze rozgrzewała się do dalszej pracy. Lubię to! Gdy zawitaliśmy do domu rodzinnego Marty, oczom naszym ukazała się radosna i promienna dziewczyna, już ubrana i prawie gotowa na imprezę swojego życia. Ha! Napisałem ubrana! Standardowo filmuje się i fotografuje przygotowania, czyli ubieranie… no ale co teraz ?! Panna Młoda ubrana! No właśnie?! Co teraz? NIC! Nie lubię reżyserki, a im bardziej coś odbiega od standardu tym mocniej mnie to jara, dlatego mogłem buszować jak jej cień i łapać te wszystkie ulotne momenty, jak kręciła się po domu i przeżywała ten dzień po swojemu z najbliższymi – mega! Uwielbiam!


Oczywiście zostało kilka ostatnich elementów garderoby do założenia, więc poczyniłem również klasyczne kadry, ale to co w nich lubię, były niewymuszone i naturalne. No i ten towarzyszący uśmiech! Sztos! Czas tak szybko leciał, że nim się obejrzeliśmy, przyjechał Michał i czekał, aż jego ukochana zaskoczy go first lookiem. Ależ oni tryskali humorami i radością! A jak się rzucili sobie w ramiona! Poezja! Została już tylko ceremonia kościelna, a później zabawa do białego rana. Pięknie wyglądali - tryskający radością i wyczuwalnym z daleka szczęściem. Pamiętam, jak tuż przed przysięgą Martę złapał stres, a ja zamiast robić zdjęcia usiadłem praktycznie przed nią i zacząłem robić różne miny, aby dodać jej powera. Wzruszam się zawsze, bo w trakcie przyjęcia weselnego, Marta (jak już złapała oddech), wyściskała mnie i podziękowała zasypując mnie gradem bardzo miłych i ciepłych słów.


Serio! Kocham tą dwójkę! Są tacy szczerzy i autentyczni, a ich miłość widać z daleka, że nie tylko może, ale na pewno będzie góry przenosić. Życzę sobie, by móc zawsze pracować z takimi ludźmi i na takim poziomie relacji. To jest magia, której nie da się opisać słowami – dziękuję! Nie byłbym sobą, gdybym nie odbijał od tematu :) Po ceremonii zaślubin wszyscy udaliśmy się na miejsce imprezy. W asyście popołudniowego słoneczka, na naszą Parę spływała jasna strona mocy - serdeczne życzenia ze strony zaproszonych gości. Czym byłby upalny dzień bez lampki schłodzonego prosecco ? O niebiańskie orzeźwienie zadbała „Miętówka” – serio, musicie spróbować drinków z tego niepozornego Prosecco vana.


Pozostało tylko przeniesienie przez próg Panny Młodej, toast i let’s get this party started! Ale hola hola! Zdążyliśmy jeszcze na dosłownie ostatnie 5 min zachodzącego słoneczka, by ustrzelić kilka radosnych klatek tych zakochańców! Szczęśliwym szczęście zawsze sprzyja i zdążyliśmy wrócić na zaplanowany pierwszy taniec. Później była już tylko epicka zabawa, którą w mistrzowski sposób poprowadził złoty człowiek – Dawid, działający pod pseudonimem Trochę Inny DJ. Facet nieustannie uśmiechnięty, a jego twarz mówi jedno – nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. A klimat jaki stworzył?! Kosmos! Nie było ultrafioletów i kolorowych świateł (uff!). Było ciepłe i klimatyczne światełko, co ocenicie sami po zdjęciach – dla mnie istny sztos! Aaaaa i jeszcze byłbym zapomniał – jak wjechał tort to co leciało w tle? Marsz Imperium ze Star Wars! To jest klimat, aż ciarki przechodzą. Mógłbym jeszcze sporo pisać o tym dniu, ale zostawię trochę miejsca dla zdjęć, niech one opowiedzą jeszcze lepiej niniejszą historię. Marto, Michale – MAY THE FORCE BE WITH YOU!


 

Miejsce  przyjęcia  – Sobienie Królewskie Golf & Country Club

Dj – Trochę Inny DJ

Prosecco Van - Miętówka